BUNNAHABHAIN Eirigh Na Greine
Szkocja, Islay
Poranne niebo – tak dokładnie z języka gaelickiego możemy przetłumaczyć Eirigh Na Greine. Moje niebo niestety dziś mocno zamglone a pogoda zbytnio nie nastraja do aktywności na świeżym powietrzu. Mgła, deszcz, wiatr – klimat rodem z Islay, przenieśmy się więc na moment na tę szkocką wyspę.
Opisywana dziś Bunnahabhain to edycja przeznaczona na sklepy wolnocłowe. Nie mamy deklaracji wieku wykorzystanych tu destylatów, które starzone były w beczkach po bourbonie jak i w beczkach po włoskich i francuskich czerwonych winach. Litrowa butelka została zakorkowana z mocą 46,3% ABV. Whisky ma naturalny kolor i nie była filtrowana na zimno.
Nos – świeży i początkowo dość ostry, toffi, dzika róża, goździki i imbir
Smak – pikantny, dość alkoholowy, dąb, przyprawy, morele, pomarańcze, gdzieś w tle trochę malin
Finisz – średniej długości, pikantny z akcentem czerwonych owoców
W trzech zdaniach: Alkoholowo i dość ostro. Całość ratuje po chwili całkiem przyjemny napływ owoców, który odprowadza te pikantne i mało przyjemne nuty na dalszy plan. W sklepach internetowych ceny tej butelki oscylują w granicach 260zł jednak w dobrych sklepach wolnocłowych można ją kupić za ok 160zł. Litr uznanej marki w tej cenie może skusić niejednego smakosza szkockiej.
Zawartość alkoholu 46,3% cena ok 260zł (1L)
Moja ocena 2,5/10