TAMDHU Batch Strenght 003
Szkocja, Speyside
Coraz częściej zauważam podobieństwa między kobietami a whisky. Nie tylko dlatego, że mamy do czynienia z rodzajem żeńskim bo winno się przecież mówić „ta whisky” czy też „ta Macallan” , ta „Tamdhu” a nie „to whisky” , „ten Macallan” czy „ten Tamdhu” , ale przede wszystkim dlatego, że często interpretacja własnych chęci i języka kobiet jest bardzo spójna.
Gdy siedzisz na aukcjach czy przeglądasz sklepy internetowe z butelkami często towarzyszy Ci myśl „RÓB CO CHCESZ” po czym niestety często musisz obejść się smakiem i finalnie zostajesz z kroplą w morzu potrzeb…lub z niczym.
Tak też jest z kobietami bo przecież gdy mówią „RÓB CO CHCESZ” to wiesz, że lepiej pod żadnym pozorem tego nie robić 😉
Na poprawę humoru zapraszam na degustację Tamdhu Batch Strenght 003.
Degustowana dziś przeze mnie szkocka to trzecia edycja z serii Batch Strenght. Whisky nie posiada deklaracji wieku, ma naturalny kolor oraz nie była filtrowana na zimno. Destylaty użyte do skomponowania tego malta starzone były w beczkach po sherry, głównie pierwszego napełniania.
Nos – słodki i owocowy, wiśnie, śliwki, rodzynki, czekolada, orzechy, wanilia
Smak – słodki i owocowy, od razu mocne sherry daje się we znaki. Gdy dodamy kilka kropli wody otworzy nam się cała paleta czerwonych i ciemnych owoców od śliwek i wiśni po maliny i żurawinę. Jest wanilia, karmel, deserowa czekolada, tanina, orzechy i rzecz jasna rodzynki.
Finisz – długi, rozgrzewający z mocą czerwonych owoców, cynamonem i pieprzem.
W trzech zdaniach: Sherry bomba jak ta lala. Początkowo dość agresywna i alkoholowa jednak po dodaniu wody zmienia się aksamitny koszyk pełen owoców. Whisky jest dobrze zbalansowana i ma piękne oleiste ciało. Bardzo solidna pozycja za bardzo przystępne pieniądze. Polecam.
Zawartość alkoholu 58,3% cena ok 300zł
Moja ocena 6/10