BALBLAIR 10 Gordon & MacPhail (1980’s)
Szkocja, Highlands
Lata 80-te były dla mnie szczególnie ważne. To wtedy przyszedłem na świat i niemal przez tę całą dekadę dorastałem. Byłem jednak za młody by pić whisky 😉
Do dziesięcioletniej Balblair butelkowanej w tamtych latach przez Gordon & MacPhail podchodzę więc z wielkim sentymentem.
Zapraszam na małą (bo 50ml) dawkę oldchoolu.
Nos – słodki i owocowy, piękne i kremowe sherry, pasta do mebli, drewniana zakurzona skrzynia, przetwory z wiśni i śliwek, piwnica, czekolada, wypieczony chleb
Smak – słodki i owocowy, czekolada, wiśnie, zaskakująco dużo dębu i sporo goryczy, gruszka i rozwodniona galaretka wieloowocowa i trochę tytoniu
Finisz – krótki, gorzka czekolada, dąb, tytoń
W trzech zdaniach: To jedna z tych whisky, które powinno się tylko wąchać. Bukiet jest wspaniały, oldschoolowy, pobudza zmysły i daje nieprawdopodobnie dużo przyjemności. Niestety na języku wszystko gaśnie, jest płasko i z ogromnym nadmiarem goryczy. Finisz ucieka momentalnie. Z wielkiej chmury mały deszcz choć dla tego nosa było warto.
Zawartość alkoholu 40% , cena ok 800zł
Moja ocena 3/10