PORT CHARLOTTE MRC:01 2010
Szkocja, Islay
Drugi dzień kalendarzowej wiosny 🙂 W poszukiwaniu ciepła udałem się na spacer. Wiecie co? Znalazłem je! 🙂
Opisywana dziś whisky to kupaż destylatów leżakowanych w beczkach po bourbonie pierwszego napełniania oraz beczek po francuskim winie drugiego napełniania. Ostatni rok whisky ta spędziła w beczkach po Bordeaux Mouton. Mamy tu oczywiście naturalną barwę i moc. Powstało 8000 takich butelek.
Nos – dymny i torfowy, drzewo sandałowe, kakao, drzewo wiśni, czerwone pomarańcze, kadzidło, sól i smary samochodowe
Smak – mocny i soczysty torf, spalone mięso, duża dawka owoców w postaci malin i czerwonych pomarańczy, tosty z solą morską i masłem, espresso, gorzka czekolada i cynamon
Finisz – średnio – długi dymny i torfowy, dużo popiołu i cierpkich winogron
W trzech zdaniach: Solidna porcja torfu i młodego destylatu, którego wady pięknie przykrywają znamiona beczek po czerwonym winie, nadając tej whisky wielowymiarowości. MRC:01 jest pełna i oleista, zaskakuje złożonym bukietem i dobrze ukrytym alkoholem. Dobrze wyceniona rynkowo butelka, którą bez wahania mogę polecić.
Zawartość alkoholu 59,2% , cena ok 400zł
Moja ocena 6,5/10